niedziela, 7 września 2014

Rozdział 3

Dobra! Oto i nowy rozdział, tak jak mówiłam, pokazał się o 7 w poniedziałek. Ale... ludzie... co tak mało tych komci?! Proszę Was, promujcie mojego bloga... to dla mnie ważne, jeśli chcecie możemy wymienić się bannerami, piszcie na GG...

Assarii Cleto - Wybacz, ale to nie Sho miał pierwszy pocałować Laylę xD

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Layla spojrzała w czerwone jak krew oczy. Na jej twarzy można było dostrzec zdziwienie, nie strach, tylko zaskoczenie. Dziewczyna nie miała w zwyczaju się bać. Przeżyła wiele, ale o tym innym razem. Pierwszy dzień w nowej szkole, a już tyle się dzieje? Ciekawe, nie sądzicie? Czerwone ślepia patrzyły na czarnowłosą, a ta z kolei wpatrywała się w nie. Dziewczyna sądziła, że takie oczy to fajna sprawa. Mogłaby w ten sposób spławiać natrętów o wiele skuteczniej, a i tak lubiła ten kolor. Czerwony... jeszcze w odcieniu krwi... Tak. To był jej ulubiony kolor. Czuła się dziwnie. Nie obawiała się teraz niczego... wciąż wpatrywała się w te oczy... Chwilę później zawiał silny wiatr, który otworzył okno na oścież. Do pomieszczenia wpadło trochę światła, ale wystarczająco, aby ukazać owego Hayato. Chłopak tylko uniósł rękę. Nagle jakaś tajemnicza siła ścisnęła gardło czarnowłosej, jednocześnie podnosząc ją do góry. Ta niewidzialna siła chwilę później rzuciła nią o ścianę, jednak nie wypościła z objęć. Layla starała się nie oddychać, a potrafiła wstrzymać oddech na dość długi czas. Hayato podszedł do niej. Czarnowłosa otworzyła oczy i znów dostrzegła te czerwone oczy. Przestała czuć ból. Działały one na nią uspokajająco. Zanim zdążyła zauważyć, dziwna siła puściła ją. W tym samym czasie chłopak bardziej przybliżył się do czarnowłosej. Lekko się nachylił. Jego twarz znajdowała się tuż przy szyi dziewczyny.

- Aria? - Spytała dziewczyna. Wciąż zachowywała spokój, ale była ciekawa o co chodziło Hayato.

- Powiem ci, jeśli teraz nie będziesz się ruszać. - Odparł chłopak. Poczuł ruch głowy czarnowłosej. Kiwnęła ona głową. Nie czekając na nic tylko po;lizał jej szyję, by po chwili wbić w nią swe kły. Biała koszula błękitnookiej zaczęła przybierać barwę czerwieni. Jak obiecała - nie ruszała się. Można było tylko usłyszeć ciszy jęk, wtedy gdy Hayato wbił w nią swe kły. Po pewnym czasie chłopak oderwał się od dziewczyny. Jeszcze tylko zlizał krew z szyi po czym uniósł wyżej głowę. - Masz pyszną krew, jak na Arię przystało. - Powiedział z uśmieszkiem na ustach. Layla tylko patrzyła w jego oczy, nie odzywała się. Chłopak oblizał wargi po czym jeszcze bardziej przybliżył się do dziewczyny. Pocałował ją. Korzystając z okazji wepchnął jeszcze język. trzeba przyznać, że twarz dziewczyny obleciał mały rumieniec, jednak nic nie mówiła. Nie odwzajemniła także pocałunku, ale czerwonookiemu to nie przeszkadzało. Jeszcze chwilę tak zostali.

- Zabieram cię w miejsce, gdzie nikt nie podsłucha. - Hayato oderwał się od dziewczyny, wziął ja na ręce i zniknął razem z wiatrem.


*****

Znaleźli się w posiadłości rodziny Kajitami. Chłopak położył czarnowłosą na kanapie i usiadł koło niej. Była chwila ciszy, a po chwili Hayato zaczął.

- Aria to osoba łącząca wszystkie gatunki istot magicznych, jak i zwykłych ludzi. Innymi słowy najpotężniejsza istota na ziemi. Z tego co widzę, masz świetne zadatki na Arię. - Uśmiechnął się. - Twoja krew była pyszna... - Oblizał wargi po czym spojrzał na czarnowłosą. - dobrym dowodem na to, że jesteś Arią jest fakt, iż mimo mojego ugryzienia nie zmieniłaś się w wampira. W końcu jestem czystej krwi rodu Kajitami. - Odwrócił głowę z stronę dziewczyny, aby na nią spojrzeć. Ona też wpatrywała się w niego.

- I co w związku z tym? - Odezwała się. Jej twarz jak zwykle nie pokazywała żadnych emocji. Na swój sposób kręciło to chłopaka. Dopiero teraz Layla spostrzegła, że chłopak jest w jej klasie. Miał czarne włosy, które kolorem podchodziły pod brąz, i te czerwone oczy.

- Nasz magiczny świat jest podzielony na ścisłą hierarchię. Wampiry są na drugim miejscu, oczywiście mam an myśli ogólnie, sam gatunek ma jeszcze swoje podziały. - Znów spojrzał na błękitnooką. - Na pierwszym miejscu są Arie. Ty jesteś jedna z nich. Aria rodzi się raz na tysiąc lat i jest nieśmiertelna...

- I jako wampir chcesz wykorzystać Arię na potrzeby swojego rodu? - Wtrąciła czarnowłosa. Hayato przytaknął. - Czyli teraz nie mam szans na ucieczkę stąd... - Znów przytaknął głową.

- Mój ojciec wykupił twój dom i teraz jest sprzedawany komuś innemu. Będziesz mieszkać tutaj, wszystkie twoje rzeczy są w twoim pokoju, numer 15. Masz cały dom do swojej dyspozycji. - Dziewczyna wiedziała, że nie może nic zrobić. Postanowiła przystać na te warunki. - A i jeszcze coś. - Powiedział czerwonooki. Dziewczyna zanim zdarzyła na niego spojrzeć została przewrócona na poduszki. Hayato tylko się uśmiechnął i wyszeptał jej do ucha. - Zostaniesz moja żoną... - Nim zdarzyła coś powiedzieć ten pocałował ją.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Notka trochę krótsza niż wcześniejsze, ale cóż... musiałam skończyć w odpowiednim momencie... :3 Następna notka ukaże się w sobotę po południu, chyba że pod tym rozdziałem zobaczę... 3 rożnych komentarzy! 
~Good Bye, Yui


6 komentarzy:

  1. CO?!JAKI POCAŁUNEK JAKA ŻONA?! Nie,nie nie ona się obudzi i zobaczy,że to Sho prawda?PRAWDA?! Nie?Nie prawda?Smuteczek.Przynajmniej temu zboczeńcu nie odwzajemniła pocałunku. Achh...A już myślałam że będzie tak pięknie =[ Nie no super notka i dobrze,że to nie Sho bo gdy historia miłosna kończy się dobrze i Happy End i wogóle to się nudzę.Więc jest super^-^
    Zapraszam!No i weny ;3
    Assarii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulżyło mi, już myślałam, że zostanę zabita XD

      Usuń
    2. Oj nie.Kto by wtedy to wszystko pisał co?^^
      Czekam na rozdział ^-^Jak najszybciej ;]
      A u mnie zostało wyjaśnione dlaczego nie było rodziców Ri na pożegnaniu.(Jeżeli nie chcesz info o rozdziałach to napisz ;3)

      Usuń
  2. Szału na początku nie było ale rozkręca się jest super

    OdpowiedzUsuń
  3. wspolne obserwowanie + komentarze? daj znac :]

    OdpowiedzUsuń